Człowiek chce wyglądać jak najlepiej, a żeby było "po Bożemu" czyli po matematycznemu sięgnęłam po jakiś internetowy kalkulator obliczający wymiary godne idealnej kobiety. Prócz wyliczenia mojego BMI poinformował mnie o (ponoć) idealnym obwodzie w biustu, talii, bioder, ud, łydek a nawet nadgarstków, kolan i szyi (?!).
Wniosek po lekturze tychże liczb jest jeden: powinnam jednocześnie i przytyć (masa) i schudnąć (zmniejszyć część wymiarów pozbywając się między innymi 2cm w biodrach). I jak tutaj żyć, no jak?
Wszystkim nie dogodzisz, każdego z wymagań nie spełnisz. Zjedz ciastko.
OdpowiedzUsuńJakby nie wszystkie ciasta i pączkowa dieta, to nie musiałabym jednocześnie chudnąć i tyć :(
Usuń