Paznokciowa historia pojawiła się na blogu nie bez kozery, tak samo jak kończące ją "do pomalowania!" - chcę wam pokazać moje lakiery na paznokciach :-)
Nie mnie oceniać ile ten lakier ma w sobie "ultrafioletu" ale na pewno ma mnóstwo z czekolady "Milki"! Posiadam już bardzo podobny kolor z Miss Sporty - niewiele różnią się odcieniem, ten z Miss Sporty jest chyba bardziej mleczny i potrzebuje nabłyszczającego top coatu by lśnić tak jak Rimmel.
Przy wprawnej ręce spokojnie wystarczą dwie cienkie warstwy lakieru (czytaj: upaprałam skórki a warstw u siebie dla pewności położyłam trzy - do malowania paznokci też powinnam zakładać okulary), który schnie naprawdę błyskawicznie! Mam też nadzieję, że tak jak miętowy brat (500 PEPPERMINT) wytrzyma "od soboty do soboty" (czytaj: tydzień) bez odprysków i startych końcówek. Na plus odnotowałam także fakt, że przy wstrząsaniu buteleczką słuchać brzdęk kuleczki, która pomaga nam w dokładnym wymieszaniu lakieru.
Chociaż do serii byłam nastawiona sceptycznie (przede wszystkim ze względu na cenę) możliwość przekonania się na własnych paznokciach że lakiery z niej są naprawdę niezłe sprawiła, że dorastam do zaopatrzenia się w bordowo-różowy kolor 402 URBAN PURPLE.
Tym razem pewnie do poczytania ;-),
M.
Nie mnie oceniać ile ten lakier ma w sobie "ultrafioletu" ale na pewno ma mnóstwo z czekolady "Milki"! Posiadam już bardzo podobny kolor z Miss Sporty - niewiele różnią się odcieniem, ten z Miss Sporty jest chyba bardziej mleczny i potrzebuje nabłyszczającego top coatu by lśnić tak jak Rimmel.
Przy wprawnej ręce spokojnie wystarczą dwie cienkie warstwy lakieru (czytaj: upaprałam skórki a warstw u siebie dla pewności położyłam trzy - do malowania paznokci też powinnam zakładać okulary), który schnie naprawdę błyskawicznie! Mam też nadzieję, że tak jak miętowy brat (500 PEPPERMINT) wytrzyma "od soboty do soboty" (czytaj: tydzień) bez odprysków i startych końcówek. Na plus odnotowałam także fakt, że przy wstrząsaniu buteleczką słuchać brzdęk kuleczki, która pomaga nam w dokładnym wymieszaniu lakieru.
Chociaż do serii byłam nastawiona sceptycznie (przede wszystkim ze względu na cenę) możliwość przekonania się na własnych paznokciach że lakiery z niej są naprawdę niezłe sprawiła, że dorastam do zaopatrzenia się w bordowo-różowy kolor 402 URBAN PURPLE.
Tym razem pewnie do poczytania ;-),
M.
mój kolor :D
OdpowiedzUsuńTeż masz :D? Jest super na lato:)
Usuńładny kolor :) nie wiedziałam, że w środku jest taka kuleczka :)
OdpowiedzUsuńJak się mocno potrząśnie to słychać:)
UsuńPrześliczny kolor :). Miałam na niego ochotę, ale ostatecznie zaopatrzyłam się w fiolet innej firmy. Mam dwa lakiery z tej serii, ale po pierwszej aplikacji mnie nie zachwyciły - starły się na końcówkach na drugi dzień. Może jednak dam im szansę.
OdpowiedzUsuńMoże to zależy od konkretnego koloru - miętowy mnie nie zawiódł, zobaczymy jak będzie z fioletem. Codziennie w pracy siedzę jakieś 8h przed kompem i klikam, więc mam warunki do testowania ścieralności :D
UsuńŚliczny kolor ;) Ja jeszcze nie miałam lakieru z tej serii.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Kocham takie kolorki na pazurkach. Kusisz mnie jak cholera.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten kolor, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń