Zdradzę wam sekret: jestem typowym krakowskim centusiem, prawdziwą Szkotką wyrzuconą z ojczyzny za skąpstwo. Skrzętnie obliczam jaki bilet autobusowy bardziej mi się opłaci (w tym miesiącu stawiam na KKM na jedną linię), nawiedzam sklepy w trakcie wyprzedaży i promocji (choć nie zawsze mi się to udaje - ostatnio kupiłam krem z serii Garnier Hydra Adapt w cenie regularnej ponieważ na gwałt potrzebowałam czegoś lekkiego, co nawilży moją skórę i nie mogłam czekać aż pojawi się na promocji... za to upolowałam ostatnio bordowy Rimmel 60 seconds za 4,99 PLN, ha!) czy też w miarę możliwości wykorzystuję swe liche zdolności manualne do DIY (klik!), a cała kolekcja długopisów pochodzi z targów pracy oraz spotkań z różnymi firmami...
Jak zaoszczędzić 91,96 PLN (słownie: dziewięćdziesiąt jeden złotych i dziewięćdziesiąt sześć groszy)?
Odpowiedź jest prosta: klikać w fejsbukowe konkursy! Niektóre zależą od refleksu gracza, inne wymagają odrobiny kreatywności, zabłyśnięcia pomysłem i jego realizacją ale wszystkie łączy jedno - opłacają się ;-)
W ten sposób pewnego ponurego dnia przypomniałam sobie o konkursie marki Rimmel, w którym codziennie można było wygrać zestaw trzech lakierów do paznokci. Z powodu sesji ominęłam pierwsze dwa zadania, ale nie zraziłam się - widząc zadanie polegające na pokazaniu co zabieramy na imprezę od razu chwyciłam za moją malutką cekinową torebeczkę, ulubioną szminkę i aktualnie używany tusz do rzęs, zrobiłam zdjęcie liczydłem, poprawiłam kolory w maszynce do mięsa (klik!) i wysłałam. I zapomniałam. I wygrałam. Oczywiście nie omieszkam pochwalić się jak sprawują się na moich obgryzionych paznokciach (post dla ludzi o mocnych nerwach).
Da się prościej?
...da :-)
W wymagającym refleksu konkursie Super-Pharm i Max Factora już w pierwszym dniu udało mi się załapać na maskarę Wild Mega Volume (klik!)
Jak oszczędnie! Kobieta taka jak ja to skarb! :P
Na zdjęciu widnieją wszystkie wymienione w poście produkty.
Na zdjęciu widnieją wszystkie wymienione w poście produkty.
Na sam koniec przydałaby się jakaś puenta ale jej poskąpię ;-)
Też lubię konkursy :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie na fejsbuku jeszcze nic nie wygrałam (poza paczką płatków śniadaniowych, które firma wprowadzała na rynek), ale i tak Cię przebijam :D
Wygrałam niedawno kosmetyki za niemal 95 funtów :D Traktuje je jak prezent urodzinowy :D
Tych fejsbukowych konkursów jakoś nie umiem wyhaczyć... Te firmy, które lubię takich nie organizują :p
A z ciekawszych promocji (niekosmetycznych) - dorwałam niedawno książkę Gordona za 5 funtów, przecenioną z 25 :D
UsuńKoooooocham to!