tag:blogger.com,1999:blog-70815430741493974972024-03-14T10:20:44.608+01:00paranormal_distributionnicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.comBlogger31125tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-67319187317181007212013-10-13T15:35:00.001+02:002013-10-13T15:35:41.883+02:00Beztrosko<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixgEad1gMJfcJ-Mvc3kgLJNfK3q351ccX7P90a3OzPpn60wWG7ac4Gq3VJ5y8Svl0EOCBwab_-SV7aBoqfizo5AHQ4AmR9CFw6P-NRPxESBFAfRVeoP-ovG9dfd0ZrjjMDAbGiCLWXk295/s1600/mini.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixgEad1gMJfcJ-Mvc3kgLJNfK3q351ccX7P90a3OzPpn60wWG7ac4Gq3VJ5y8Svl0EOCBwab_-SV7aBoqfizo5AHQ4AmR9CFw6P-NRPxESBFAfRVeoP-ovG9dfd0ZrjjMDAbGiCLWXk295/s400/mini.jpg" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Prawie 20 stopni, słońce i lekki wietrzyk. Na weekend polecam Nową Hutę i lody z Pingwinka :D</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-6731861564599700182013-10-12T16:44:00.000+02:002013-10-12T16:44:26.688+02:00A new day has come<div style="text-align: justify;">
Maandag, dinsdag, woensdag, donderdag, vrijdag. Dopiero przyzwyczajam się do dzielenia życia na jeszcze więcej części niż przedtem więc (nie)dużo śpię i (nie)wiele jem... tak naprawdę najchętniej zaszyłabym się na tydzień i urządziła wakacje, których w tym roku nie miałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uczelnia to dla mnie chwilowo synonim zamieszania, zabiegania i bałaganu ale na szczęście udało mi się chyba (odpukać!) <b>dopiąć już wszystko na ostatni guzik</b>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Zamiast wakacjami humor poprawiam więc nowymi nabytkami. Moje nowe <i>dziecko</i> - <b>Essie Bahama Mama</b>. Poczyniony cudzymi rękoma (brak czasu :-() łów z otwarcia pierwszego krakowskiego Hebe (#hebehebehebehebe).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf5PvVAuD1A6uDVBBkqg3_5pS9E7Doyw6NKUPPSudIeCmgSc4YqP4qQkxhyIz9oNOYty9KwSsAskQ_XJkcT_V8_X2CTk5sZzT6-QPJfPyXQ1QLpHCi-cAR2M1ovuYEIF3gAf2G4rErGTCd/s1600/zdj%C4%99cie0040.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf5PvVAuD1A6uDVBBkqg3_5pS9E7Doyw6NKUPPSudIeCmgSc4YqP4qQkxhyIz9oNOYty9KwSsAskQ_XJkcT_V8_X2CTk5sZzT6-QPJfPyXQ1QLpHCi-cAR2M1ovuYEIF3gAf2G4rErGTCd/s320/zdj%C4%99cie0040.jpg" width="279" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To właśnie ten kolor, którego mi bardzo brakowało na - ech, niestety - jesień: intrygujący (bordo z nutą fioletu) i elegancki jednocześnie. Wedle pierwszych obserwacji schnie całkiem szybko i ma dość ładne, błyszczące wykończenie. Krycie to kwestia dwóch warstw (dla osób niestarannych możliwe, że trzech...). Mam cichą nadzieję, że nie zawiodę się na tak wychwalanej marce...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na jesień (nie licząc butów, kilku swetrów, bluzek, spodni, odrobiny luzu i słodkiego lenistwa... ;-)) nie brakuje mi już chyba niczego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sobotę spędzam więc zachwycając się nowym nabytkiem, instalując nowe programy niezbędne do przetrawienia tego semestru (znów zabłądziłam w stronę programowania). Plany miałam wielkie, ale wyszło jak zawsze... Na szczęście udało mi się nieco posprzątać, szczególnie wśród kosmetyków, bowiem wyczyściłam nawet szyjki butelek z lakierami ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A od poniedziałku znów...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
M.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-50344148029825569392013-09-29T12:56:00.001+02:002013-09-29T12:56:08.561+02:00September is ending... Someone wake up Billie Joe!<div style="text-align: justify;">
Październik za pasem, a przede mną ostatni rok na studiach. Dziwnie mi z tym, bo czuję że to ewidentnie czas na pożegnanie z (bardzo) szeroko rozumianym dzieciństwem i wzięcie się do dorosłego życia. Czuję, że teraz to już po prostu z górki, że kończy się życie według dość konkretnych wskazówek (liceum, potem studia, potem praca, potem...?), że będzie trudniej. Że już nigdy nie przeżyję tego chorego sposobu zapisu do grup ćwiczeniowych, który wymaga koczowania pod pokojem samorządu od bladego świtu... Pamiętam jeszcze (<i>#sucharoNiemcucowszystkochowa</i>) moment gdy cztery lata temu po raz pierwszy poszłam na zajęcia. Czas, wybaczcie mi słownictwo, zdrowo zapiernicza. Mam bardzo konkretne plany na najbliższe cztery miesiące i nie zawaham się podjąć ich realizacji ;-) Czasu jest mało a rzeczy do zrobienia tak wiele...<br />
<br />
Przygotowania do tych 4 miesięcy zimy (ostatniej jaką spędzę na studiach...) rozpoczęłam nie tylko od zdania zaległych egzaminów z semestru letniego ale także od wizyty u okulisty bo podejrzewam, że jeszcze trochę i dorobiłabym się ksywki <i>kret</i>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDRGCOdriH-E8XLCUTVF27tZxWxwQ1BxAiFW8QuHYma1u4qaXf6XjubAZFz0KcZtdHGrIFi9DLFGp6srwOfBTdsn3xzTeE97i3RL_smHX0Y3dnn-mZc27j6ERN_GshV1UoccgBD1R28R2I/s1600/bonikole.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDRGCOdriH-E8XLCUTVF27tZxWxwQ1BxAiFW8QuHYma1u4qaXf6XjubAZFz0KcZtdHGrIFi9DLFGp6srwOfBTdsn3xzTeE97i3RL_smHX0Y3dnn-mZc27j6ERN_GshV1UoccgBD1R28R2I/s1600/bonikole.jpg" /></a></div>
<br /></div>
Nowy rok akademicki to także okazja do... uwielbianych przeze mnie zakupów papierniczych <3<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;">Na dzień dzisiejszy jestem zaopatrzona w 2 opakowania kartek do segregatora, 3 kołonotatniki formatu A4 oraz dwa 160-kartkowe zeszyty formatu B5. Dokupiłam jeszcze 2 cienkie, małe zeszyty, ale podejrzewam, że akurat one wylądują na biurku w pracy :-)</span></div>
<br />
Prócz tego mam też cały zastęp cienkopisów, zakreślaczy, długopisów... W dwóch słowach - nie zginę!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<br />
Ten miesiąc mogę mianować "wrześniem pełnym niespodzianek" bowiem nie tylko dostałam propozycję zostania w firmie, które nie będzie mi kolidować z kończeniem studiów (<a href="http://paranormal-distribution.blogspot.com/2013/09/homo-faber.html">pisałam o tym tutaj - klik!</a>) ale także udało mi się wraz z koleżanką wygrać nagrodę za najlepszy projekt brandingowy (wspominałam o nim <a href="http://paranormal-distribution.blogspot.com/2013/09/korpoprojekt-korpodnotka-korpomoce.html">tutaj - klik!</a>). Biorąc pod uwagę, że każdy miał okazje zapoznać się przed ostatecznym wyborem zwycięzcy ze wszystkimi projektami jestem wciąż zaskoczona wygraną... Prócz standardowych upominków takich jak podgrzewacz na USB oraz samoprzylepne znaczniki do notatek otrzymałyśmy Kindle :-)<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem osobą kompletnie zacofaną w świecie nowoczesnej techniki i prezent sprawił mi już nieco problemu (połączenie z WiFi musiał mi ustawić brat) ale mam nadzieję, że przekonam się do takiej formy <i>czytania książek</i>. Na pewno będzie to świetna alternatywa do zapchanego książkami plecaka, który brałam ze sobą gdy wyjeżdżałam odpocząć na wieś :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z banalnych radości dnia codziennego... nareszcie trafiłam na butelkę Coca-Coli z moim imieniem!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifh6fdyMhDNIO0maMExX_lKwAIoAtdI_ft7_9xlAm0VlrQYADhtZL7T1p1p5QSU0_kZoiNrfh1pVhiYXs0tPgQUv6Zi82MJYkKkx813CbWebWPFKn2i4YIl1P6nEw_mx_NAQrin7PynXS9/s1600/cola.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifh6fdyMhDNIO0maMExX_lKwAIoAtdI_ft7_9xlAm0VlrQYADhtZL7T1p1p5QSU0_kZoiNrfh1pVhiYXs0tPgQUv6Zi82MJYkKkx813CbWebWPFKn2i4YIl1P6nEw_mx_NAQrin7PynXS9/s1600/cola.jpg" /></a></div>
<br /></div>
Ten weekend to chyba ostatni moment na chillout w domowym zaciszu...</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-17464534325705990842013-09-25T19:09:00.000+02:002013-09-25T19:15:35.468+02:00Homo faberNo to ten-teges, podobno mam pracę :-)<br />
<br />
Met vriendelijke groet,<br />
M.nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-77659249829598785452013-09-22T21:48:00.000+02:002013-09-22T21:48:07.628+02:00Humory i humorki<div style="text-align: justify;">
Czy kupiliście coś kiedyś tylko dlatego, że coś jest, hmmm, ładne? Dokładnie to zrobiłam wczoraj - po kilku miesiącach westchnień kupiłam kiepsko napigmentowaną (chociaż z bazą w sumie daje radę) paletkę, do której miłość rozpalała mnie gdy tylko któraś z dziewczyn wrzucała ją na bloga. Po dość ciężkim a przed bardzo ciężkim pod względem organizacji tygodniem potrzebowałam poprawić sobie humor... no i bęc.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj397_4VvjSLlS1M9D5DHTTunereZA2qDev87gU8NLhoF3fuy2fNTTG6qusScbYcA6B5P6Vd-z291Ay3Ol0aCJg0VCZjFv8dzoutMe5OtlNTxvEGd9t4R0I2IVJvnKVasLjA_f7nosA7Nl4/s1600/photo1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj397_4VvjSLlS1M9D5DHTTunereZA2qDev87gU8NLhoF3fuy2fNTTG6qusScbYcA6B5P6Vd-z291Ay3Ol0aCJg0VCZjFv8dzoutMe5OtlNTxvEGd9t4R0I2IVJvnKVasLjA_f7nosA7Nl4/s1600/photo1.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zastanawiałam się wczoraj skąd ta miłość do niej i oświeciło mnie - po <a href="http://www.make-up-today.com/2013/04/makijaz-dzienny-z-kosmetykami-rimmel.html">tym poście (klik!)</a>. Swoją drogą... Dlaczego ja jeszcze nie mam tej matowej, śliwkowej szminki?!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakkolwiek nigdy w życiu nie poleciłabym takiej paletki kosmetycznej maniaczce tak dla mnie - w sumie laika - jest super. Przy dobrze napigmentowanych cieniach zwykle około godziny 11 przeżywałam koszmar "ale bladym świtem, w łazience, to ja wyglądałam zupełnie inaczej!"... Tutaj mi to zdecydowanie nie grozi. Złotawy beż fantastycznie rozświetla oko, turkus można wysłać na casting do roli kolorystycznego akcentu, purpura nie daje efektu sińca a całość można w sumie wycieniować tym śmiesznym burym fioletem. No jak dla mnie full wypas bo przecież<i> shopping is cheaper than psychiatrist</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bez odbioru,</div>
<div style="text-align: justify;">
M.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-70838483965242167422013-09-17T18:58:00.000+02:002013-09-22T10:15:20.460+02:00Skop podnoszącego się z ziemi<div style="text-align: justify;">
Inspiracją do tej notki będzie moja uczelnia, która oferuje szeroki wachlarz niezwykle interesujących zajęć z których można wiele wynieść (np. ja wynoszę z większości nerwicę) w godzinach, które to uniemożliwiają podjęcie jakiejkolwiek pracy dającej szanse na zdobycie niezbędnego na rynku pracy doświadczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Płaczę gorzko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Potrafię przeboleć przymus chodzenia na bezsensownie realizowane przedmioty humanistyczne, wymagania dotyczące ilości laboratoriów, ćwiczeń i konwersatoriów, wymogi dotyczące ilości egzaminów. Ale płaczę gorzko gdy widzę, że plan konstruuje się tak by odebrać studentowi szansę na szybkie podjęcie kariery zawodowej. Nie tak miało być.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mam siły uśmiechać się do złej gry, zziębnięta od godziny leżę pod kocem i niszczę skórki przy paznokciach ze złości. Bo niszczy mnie system.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-8726266438033960042013-09-12T21:25:00.001+02:002013-09-12T21:35:24.665+02:00Korpoprojekt, korponotka, korpomoce<div style="text-align: justify;">
Skoro mój blog ma być wspomnieniono-lajfstajlowo-nijaki to nie może tutaj zabraknąć zdjęć z szeroko pojętego "na co dzień". Przyszedł ten przykry czas kiedy musiałam w końcu wraz z koleżanką wziąć się w garść i w myśl idei <b>"deadline to najlepsza motywacja"</b> nieco przyspieszyć realizację naszego projektu, którego hasło przewodnie brzmi "Dzień z życia Stażysty". Ponieważ pokazywanie jak w różnych ciuchach (mijajacy czas) robi się właściwie to samo (procedury) poszłyśmy o krok dalej i uzbroiłyśmy tytułowego Stażystę w supermoce. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co z tego wyniknie? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Eee... trudno powiedzieć, bo mimo wszystko sprawa projektu wciąż jest otwarta. Niemniej na pewno pochwalę się efektem końcowym o ile nie będzie to wymagało chodzenia potem z papierową torbą na głowie ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ_J-li8jCk2xwGpciIUjz8K2WZh5WWWQ6ca-x_3PpMwyxZ9rXinkrxl0u1EqwWSoiQzH1i9fy0S7KPxhOb-sRhhV1LQpD_U39p0kFa1tVBUdeO6LoBygoUDdfwrCtS04ZlDxlCmQzcsEB/s1600/DSC07984.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ_J-li8jCk2xwGpciIUjz8K2WZh5WWWQ6ca-x_3PpMwyxZ9rXinkrxl0u1EqwWSoiQzH1i9fy0S7KPxhOb-sRhhV1LQpD_U39p0kFa1tVBUdeO6LoBygoUDdfwrCtS04ZlDxlCmQzcsEB/s640/DSC07984.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWCm1leA9FUhuYQ65pYeybF0cR8xNfyLOyBA5GQgW8Q80ZxfOmyTf_wIx7I731GV56wTwy3ZMEzHsZlk3dtNDG2VfDM7ZGIyF1aG75iMky8eOEn9nkG-K5rR1jju8V-iMAh5NFW2JWWTzb/s1600/DSC07996.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWCm1leA9FUhuYQ65pYeybF0cR8xNfyLOyBA5GQgW8Q80ZxfOmyTf_wIx7I731GV56wTwy3ZMEzHsZlk3dtNDG2VfDM7ZGIyF1aG75iMky8eOEn9nkG-K5rR1jju8V-iMAh5NFW2JWWTzb/s640/DSC07996.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Co poza tym? Szkolę się w kolejnym zespole, zespole w którym prawdopodobnie będę gościć nieco dłużej. <b>Sesję dobiłam niczym Szewczyk Smoka Wawelskiego </b>(dziadostwo dręczyło mnie od 17 maja a puściło dopiero 10 września!), pozostaje mi więc czyhać aż pojawi się nowy plan zajęć i zarezerwować pół dnia na koczowanie pod dziekanatem...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
M.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-87831320447732467432013-09-04T22:48:00.000+02:002013-09-04T22:48:28.331+02:00Baby, did you forget to take your meds?<div style="text-align: justify;">
Budzę się - to raczej ciemna noc niż blady świt. A w głowie uczucie, że wszystko się właśnie rozpada... albo wręcz scala, aby móc ścisnąć mój mózg i żołądek. Jak mantrę powtarzam, że będzie dobrze. Pora wstać (...). Świecie, coś niewyraźnie mi dziś wyglądasz.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYeYX8k3B1_1GKCJtRIJmKokxZ1fm31PC4JDeL4trTFeRVzHCBwLO6RWGoShXtauGzmMGKAusgYlDPPVNMGvlhCVvbr9Llz5iH-j8uEGr1ofzQui-M_2_UKtWu2uDMMPsenNygI0gf3ium/s1600/swiatla.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYeYX8k3B1_1GKCJtRIJmKokxZ1fm31PC4JDeL4trTFeRVzHCBwLO6RWGoShXtauGzmMGKAusgYlDPPVNMGvlhCVvbr9Llz5iH-j8uEGr1ofzQui-M_2_UKtWu2uDMMPsenNygI0gf3ium/s1600/swiatla.jpg" /></a></div>
<br /></div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-69539387171784360502013-09-02T20:11:00.001+02:002013-09-03T00:13:31.662+02:00Jeden dzień z życia<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Długo zastanawiałam się nad tym co chciałabym wrzucać do tego mojego małego śmietnika aby potem chcieć w nim grzebać... Sprawa jest prosta - wspomnienia. Na ostatnim szkoleniu oglądałam wystąpienie faceta który wziął roczny urlop i postanowił nagrywać krótkie filmiki aby móc z każdego nagrania wybrać dokładnie jedną sekundę opisującą dany dzień a następnie sekundy skleić w całość; wydawać by się mogło, że będzie wychodzić z siebie aby film pokazujący rok jego życia był jak najbardziej postrzelony i niezwykły ale prócz fragmentów spotkań ze znajomymi, imprez czy koncertów pojawiło się mnóstwo ujęć zwykłych, czasem wesołych jak śmiech dziecka a czasem smutnych jak czuwanie w szpitalu przy chorym krewnym, chwil.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Nie jestem niestety zapaleńcem, który porwałby się na realizację takiego pomysłu, ale chciałabym w jakiś sposób gromadzić wszystkie wspomnienia i móc do nich wracać. <a href="http://paranormal-distribution.blogspot.com/2013/05/bloguje-wiec-jestem.html">Już kiedyś wspominałam, że</a></span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-size: 15px; line-height: 21px;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><b>"W tak zwanym międzyczasie prowadziłam również fotobloga, dla zupełnie innego grona odbiorców. Bardzo żałuję, że usuwając jego zawartość przed światem nie zadbałam o to, by pozostawić ją dla siebie - mądry Polak po szkodzie. Potem z blogowaniem i blogami bywało u mnie różnie, ale jedno jest pewne: ile razy od blogowania uciekam tyle razy za tym zaczynam tęsknić... Jest to zapewne jakaś swoista forma uzależnienia od ekshibicjonizmu o której mógłby dużo powiedzieć losowo wybrany psycholog (ale z uwagi na to że do bycia psychologiem mi daleko daruję sobie wywody na ten temat)."</b></span></span></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15px; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;">Fotoblog, który prowadziłam (bardzo) dawno temu (2005-2009?) był naprawdę niezwykłym albumem - aby napisać notkę musiałam wkleić zdjęcie, więc często automatycznie chwytałam za aparat i zamiast bawić się w fotografowanie wykwintnych kompozycji i póz najczęściej umieszczałam codzienne grymasy goszczące na mojej twarzy, przedmioty znajdujące się w moim otoczeniu a czasami jakieś ciekawsze wydarzenia. Zwykłe "nic", które po prześledzeniu wpisów potrafiło znaczyć naprawdę, naprawdę wiele.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15px; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgecYQeMN1fTaODbQO6-BAvJFAdA5CKLNmgFRyLgSO9zpWaF7suUI7C8LMkDe_w6SEOlkPmufPTUquapS9YUDMKNucEla_Toak6OabWgEu1Bz3UUsyVCotenPes_kvvtN3ZHCcJ3Nu0rCn9/s1600/DSC00506.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgecYQeMN1fTaODbQO6-BAvJFAdA5CKLNmgFRyLgSO9zpWaF7suUI7C8LMkDe_w6SEOlkPmufPTUquapS9YUDMKNucEla_Toak6OabWgEu1Bz3UUsyVCotenPes_kvvtN3ZHCcJ3Nu0rCn9/s1600/DSC00506.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15px; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: 15px; line-height: 21px;">Jeśli miałabym teraz nadać kierunek temu blogowi to chyba właśnie w tę stronę chcę iść - migawki z(e) (nie)zwykłych momentów, do których potem będę mogła wrócić. Może dzięki temu stworzę miejsce, z którego w końcu nie ucieknę?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15px; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15px; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15px; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;">M.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Calibri; font-size: 15px; line-height: 21px;"><br /></span></div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-56199246430059688122013-08-31T20:36:00.002+02:002013-09-04T22:57:14.633+02:00Następny tydzień będzie lepszy (bo gorszy być nie może)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak ująć w słowa porażkę?<br />
<br />
Kręte korytarze prowadzące na trzecie piętro, notatki zza obiadu, kot ciężko przeżywający poniedziałkowy poranek, ptaszek-przybłęda, papiernicze zdobycze z owada zwanego Biedronką, psychodeliczne książki z Empiku, świeczka (ponoć) zapachowa oraz suwenir ze szkolenia z kreatywności.<br />
<br />
Miniony tydzień był naprawdę okropny - zero możliwości skupienia się (nowe biurko mam chyba na jakiejś żyle wodnej) oraz walka z ciągłym niewyspaniem były tylko preludium do poczucia przemęczenia i nawalania gdy tylko pojawiała się ku temu okazja. Pora odbić się od dna.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-24857932602213927182013-08-11T09:28:00.000+02:002013-08-11T14:22:27.196+02:00Rimmel Salon PRO: 312 ULTRA VIOLET<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz0xtxy7Z5TMDEoVgLTLyd4058rePl7GigE9yUXB4c36gAdz0nNiUpAx3AMo0dlfDsXuVktwBTf308hAL4czlEdcl7HUa9CLu1sdaqcH0DCQZBoV3t2GQoDUIDnB1k5svbal3qD4fH4Q2F/s1600/3-tile2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz0xtxy7Z5TMDEoVgLTLyd4058rePl7GigE9yUXB4c36gAdz0nNiUpAx3AMo0dlfDsXuVktwBTf308hAL4czlEdcl7HUa9CLu1sdaqcH0DCQZBoV3t2GQoDUIDnB1k5svbal3qD4fH4Q2F/s640/3-tile2.jpg" width="550" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Paznokciowa historia pojawiła się na blogu nie bez kozery, tak samo jak kończące ją "do pomalowania!" - chcę wam pokazać moje lakiery na paznokciach :-)<br />
<br />
Nie mnie oceniać ile ten lakier ma w sobie "ultrafioletu" ale na pewno ma mnóstwo z czekolady "Milki"! Posiadam już bardzo podobny kolor z Miss Sporty - niewiele różnią się odcieniem, ten z Miss Sporty jest chyba bardziej mleczny i potrzebuje nabłyszczającego top coatu by lśnić tak jak Rimmel.<br />
<br />
Przy wprawnej ręce spokojnie wystarczą dwie cienkie warstwy lakieru (czytaj: upaprałam skórki a warstw u siebie dla pewności położyłam trzy - do malowania paznokci też powinnam zakładać okulary), który schnie naprawdę błyskawicznie! Mam też nadzieję, że tak jak miętowy brat (500 PEPPERMINT) wytrzyma "od soboty do soboty" (czytaj: tydzień) bez odprysków i startych końcówek. Na plus odnotowałam także fakt, że przy wstrząsaniu buteleczką słuchać brzdęk kuleczki, która pomaga nam w dokładnym wymieszaniu lakieru.<br />
<br />
Chociaż do serii byłam nastawiona sceptycznie (przede wszystkim ze względu na cenę) możliwość przekonania się na własnych paznokciach że lakiery z niej są naprawdę niezłe sprawiła, że dorastam do zaopatrzenia się w bordowo-różowy kolor 402 URBAN PURPLE.<br />
<br />
Tym razem pewnie do poczytania ;-),<br />
M.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-76696277364071586922013-08-10T17:36:00.001+02:002013-08-10T19:27:47.860+02:00Krótko (i nieprofesjonalnie) - moja paznokciowa historia<div style="text-align: justify;">
Kiedy mówię o swoich paznokciach i (obecnie zubożałej) kolekcji lakierów zawsze mocno podkreślam lat, że obgryzałam je przez przynajmniej kilkanaście lat (praktycznie rzecz biorąc cały okres od początku podstawówki aż do skończenia liceum oraz przez pierwszy rok studiów) co spowodowało naprawdę ogromne szkody - w krytycznych momentach długość płytki paznokciowej nie przekraczała u mnie ok. 6mm a ja dalej nie mogłam się powstrzymać i gdy tylko paznokcie choć trochę zaczynały odrastać... automatycznie lądowały pomiędzy moimi zębami.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxOguxONDw4VB61CWgFfs9lZt8VSqYOaI3M-T0vMn8SXXiTxCHo4uFVWI1kBw3Ex-5247mulFuO5K43VSWeupTu9u6XuEN0X5d_4WIgOx2t57DsnaUaE67C4f2kudO9vTU1pAiFwjPjcRa/s1600/2-tile.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZ_Tk1viXDwz3_xKq06uBTM8GEnRm2HkjpBZInEwL0ujb1z4sdt7_9IWj9Q8yjyvJ12p69x5tvegADm4YQBdpvZIMD633oWYP6oVxzwW9CBngCxVkbvUpjeeZeagEA5dsOCIbDZodrc8qt/s1600/2-tile2.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">15 buteleczek, które miałam na wierzchu</span></div>
<br />
Niestety nie byłam w stanie znaleźć zbyt wielu zdjęć (chyba nietrudno zgadnąć dlaczego moje dłonie "unikały obiektywu"), ale może te które się jeszcze uchowały zniechęcą kogoś do obgryzania.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiprBfUKb8uvu3DQRm_dy80Z3-7yzEh305aJSwwDytle8rBYarmUXQ7pw3g0RWA65I5JBB-bRkcAiv4uF7WXjg5N7KK7tfUuhbFqaBPAicaZLGvwV4-UteT3tGrx4q8gigOnYlNXZlMJWot/s1600/1-tile_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiprBfUKb8uvu3DQRm_dy80Z3-7yzEh305aJSwwDytle8rBYarmUXQ7pw3g0RWA65I5JBB-bRkcAiv4uF7WXjg5N7KK7tfUuhbFqaBPAicaZLGvwV4-UteT3tGrx4q8gigOnYlNXZlMJWot/s400/1-tile_2.jpg" width="550" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Zdjęcie można powiększyć, ale jakość wciąż będzie nijaka; nie przedstawiają oczywiście moich paznokci w ich najgorszych momentach... rzekłabym, że wręcz w tych lepszych</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Paznokcie udało mi się po raz pierwszy zapuścić na studniówkę, na którą z dumą wykonałam coś co miało przypominać manicure, a opierało się na wytarmoszeniu skórek i położeniu dwóch warstw lakieru, jednej bladoróżowej a drugiej jakby mlecznej, nadającej połysk. Potem oczywiście paznokcie "zjadłam".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Paznokcie obgryzałam przy każdej możliwej okazji - lądowały w buzi podczas oglądania tv, przeglądania internetu, czytania książki, nudnego wykładu, w trakcie nauki na egzamin, gdy byłam znudzona, gdy byłam czymś zaabsorbowana... Obgryzałam dosłownie cały czas i nie umiem tak naprawdę powiedzieć co sprawiło, że po prostu przestałam (chyba po prostu w końcu zobaczyłam bezsensowność takiego <i>hobby</i>), ale pamiętam moment gdy w nagrodę po zdanym egzaminie kupiłam sobie ohydnie czerwony lakier do paznokci (teraz już wiem, że czysta czerwień nie jest dla mnie) i wreszcie miałam co nim pomalować!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obecnie - chociaż stan skórek wciąż bardzo często woła o pomstę do nieba - moje paznokcie wyglądają już chyba całkiem nieźle (szczególnie gdy pod uwagę weźmiemy stan początkowy):</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-lOwqfU7YB3A/UUBZc4YvfmI/AAAAAAAAF3E/joGmgnJR5C8/s1600/bordo1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-lOwqfU7YB3A/UUBZc4YvfmI/AAAAAAAAF3E/joGmgnJR5C8/s1600/bordo1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Płytka paznokciowa niesamowicie się wydłużyła (ze wspomnianych 5-6mm udało mi się wyhodować naprawdę niezłe paznokcie), ale pomimo kilku epizodów mających na celu hodowlę szponów noszę je raczej krótkie. Preferuję lakiery w kolorach takich jak bordo, granat, jasny fiolet czy mięta. Szczerze się też przyznam, że nie stosuję żadnych odżywek ani specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych. Staram się odsuwać skórki (zamiast je wycinać), zastanawiam się też nad stosowaniem preparatów zawierających wyciąg ze skrzypu choć raczej ze względu na stan włosów niż paznokci, gdyż te drugie miałam szczęście odziedziczyć twarde i dość odporne na urazy mechaniczne.<br />
<br />
Do pomalowania!<br />
M.</div>
</div>
</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-47766426741519100282013-08-03T09:47:00.000+02:002013-08-10T00:03:47.989+02:00Opowieści z Krainy Centusia<div style="text-align: justify;">
Zdradzę wam sekret: jestem typowym krakowskim centusiem, prawdziwą Szkotką wyrzuconą z ojczyzny za skąpstwo. Skrzętnie obliczam jaki bilet autobusowy bardziej mi się opłaci (w tym miesiącu stawiam na KKM na jedną linię), nawiedzam sklepy w trakcie wyprzedaży i promocji (choć nie zawsze mi się to udaje - ostatnio kupiłam krem z serii Garnier Hydra Adapt w cenie regularnej ponieważ na gwałt potrzebowałam czegoś lekkiego, co nawilży moją skórę i nie mogłam czekać aż pojawi się na promocji... za to upolowałam ostatnio bordowy Rimmel 60 seconds za 4,99 PLN, ha!) czy też w miarę możliwości wykorzystuję swe liche zdolności manualne do DIY (<a href="http://paranormal-distribution.blogspot.com/2013/05/diy-z-suwakiem-w-roli-gownej.html" target="_blank">klik!</a>), a cała kolekcja długopisów pochodzi z targów pracy oraz spotkań z różnymi firmami...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jak zaoszczędzić 91,96 PLN (słownie: dziewięćdziesiąt jeden złotych i dziewięćdziesiąt sześć groszy)?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Odpowiedź jest prosta: <i>klikać</i> w fejsbukowe konkursy! Niektóre zależą od refleksu gracza, inne wymagają odrobiny kreatywności, zabłyśnięcia pomysłem i jego realizacją ale wszystkie łączy jedno - opłacają się ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W ten sposób pewnego ponurego dnia przypomniałam sobie o konkursie marki Rimmel, w którym codziennie można było wygrać zestaw trzech lakierów do paznokci. Z powodu sesji ominęłam pierwsze dwa zadania, ale nie zraziłam się - widząc zadanie polegające na pokazaniu co zabieramy na imprezę od razu chwyciłam za moją malutką cekinową torebeczkę, ulubioną szminkę i aktualnie używany tusz do rzęs, zrobiłam zdjęcie liczydłem, poprawiłam kolory w maszynce do mięsa (<a href="https://edelmandigital.net.pl/rimmel_salonpro/duze/201306261607271670390366.jpg" target="_blank">klik!</a>) i wysłałam. I zapomniałam. I wygrałam. Oczywiście nie omieszkam pochwalić się jak sprawują się na moich obgryzionych paznokciach (post dla ludzi o mocnych nerwach).<br />
<br />
<div>
Da się prościej?</div>
<div>
...da :-)</div>
<div>
W wymagającym refleksu konkursie Super-Pharm i Max Factora już w pierwszym dniu udało mi się załapać na maskarę Wild Mega Volume (<a href="http://paranormal-distribution.blogspot.com/2013/07/blogowanie-to-ciezka-praca.html" target="_blank">klik!</a>)</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiac-SQ3RrPkgkD3YlCG8NsDy9IhyXKjooe4xMQ4b0I3YrWzt1HKeYIXb3IoCxsiP2wyyoNGuo4Qtoz5SqzMwFCmTARM6w9kKKqAii0mS3_UTfhZcXj3GsYSq6EKcVsOMTvZVryKNx4nsfj/s1600/obrazek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiac-SQ3RrPkgkD3YlCG8NsDy9IhyXKjooe4xMQ4b0I3YrWzt1HKeYIXb3IoCxsiP2wyyoNGuo4Qtoz5SqzMwFCmTARM6w9kKKqAii0mS3_UTfhZcXj3GsYSq6EKcVsOMTvZVryKNx4nsfj/s1600/obrazek.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-size: x-small;">Jak oszczędnie! Kobieta taka jak ja to skarb! :P</span><br />
<span style="color: #666666; font-size: x-small;">Na zdjęciu widnieją wszystkie wymienione w poście produkty.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na sam koniec przydałaby się jakaś puenta ale jej poskąpię ;-)</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-90848620921390968422013-07-30T20:15:00.003+02:002013-07-30T20:15:52.296+02:00Czekamy<div style="text-align: justify;">
Zdarte tapety, pomalowane paznokcie, szczyty egzaltacji, ogromy liczb, puste godziny, bezsenne noce, koty kosmate, borówki i poziomki. Czekamy.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-45565436091180568962013-07-22T22:31:00.001+02:002013-07-22T22:38:52.570+02:00Co takiego robię, gdy mnie nie ma<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinFJFaxGQjxr7nLFzJ94WheVbxjRsyuhZlFOStX2UETBH7INFAV3XtWHt8IY_FmhYl1bjQPKxpiUx9K7P53JNXAsO38yRmkQj8Ns0WselBRBKZ8bLhNTviQCD9zJSVG0Rnru8zA_Vb5SiS/s1600/mismismis.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinFJFaxGQjxr7nLFzJ94WheVbxjRsyuhZlFOStX2UETBH7INFAV3XtWHt8IY_FmhYl1bjQPKxpiUx9K7P53JNXAsO38yRmkQj8Ns0WselBRBKZ8bLhNTviQCD9zJSVG0Rnru8zA_Vb5SiS/s1600/mismismis.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Miałam ogromne szczęście i udaje mi się spędzać wakacje dokładnie tak jak to sobie wymarzyłam - w pracy. Zdobywam nowe doświadczenia, sensowny wpis do CV i jednocześnie dorabiam. W miejscu, w którym czuję się naprawdę dobrze. Tak, że zaskoczyłam nawet samą siebie. Czego chcieć więcej? W tak zwanym międzyczasie udało mi się też zdać kolejny egzamin w sesji (niestety materiał będę musiała jeszcze raz przemęczyć przez egzaminem magisterskim) tak więc we wrześniu czeka mnie tylko jedna nieszczęsna poprawka. Czekam też sobie na wygrane w konkursie lakiery do paznokci (to dokładnie to, co kobiety lubią najbardziej) i udaję, że się wysypiam.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kto mi zrobi wyprawkę na jutro?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
M.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-46588467643979190272013-07-13T14:23:00.000+02:002013-07-13T14:29:52.419+02:00Blogowanie to ciężka praca...<div style="text-align: justify;">
...więc nikt nie może mi wmówić, że posiadając bloga jestem bezrobotna. Mało kto potrafi sobie zapewne też wyobrazić jak wiele kropel potu spłynęło już po moim czole - chyba że pracuje w kamieniołomie w pełnym słońcu codziennie przez 14 godzin w zamian za szklankę wody i kromkę chleba - wtedy wychodzi nam po równo pracy. A więc tak, powiedzmy to szczerze - blogowanie to krew, pot i łzy! Niewiele też osób potrafi zrozumieć jak bardzo blogerowi nie chce się rano wstać oraz jak bardzo musi się zmuszać do tego trudu i znoju. Jedynie blogerzy zwani w blogerskim światku blogerami masochistycznymi wykonują pracę blogera z uśmiechem na ustach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trud i znój mają wiele twarzy i w każdym przypadku wygląda inaczej. Blogerka kulinarna posiłek może zjeść dopiero w momencie gdy jest pewna, że wszystkie zdjęcia wyszły idealnie, więc zwykle katuje swój żołądek zimnym kotletem (jeśli poświęci czas na odgrzewanie to zabraknie go już na napisanie posta). Blogerki kosmetyczne za niedługo będą walczyć nie tylko o nietestowanie na zwierzętach poprzez bojkotowanie związanych z tym firm ale także i o nietestowanie kosmetyków na blogerkach! Tajemnicą poliszynela jest, że za zniknięciem niektórych urodowych blogerek kryje się fakt, że na skutek testowania kosmetyków powyrastały im królicze ogonki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Blogerki modowe zwane pieszczotliwie szafiarkami lub też szatniarkami ;-) - tutaj w grę również wchodzi narażanie zdrowia. Kto na własne życzenie zasuwa po mieście w sandałkach kiedy temperatura powietrza nie przekracza 10 stopni Celsjusza? Kto ryzykuje zapaleniem płuc tylko po to by zaprezentować światu sukienkę? Tak, tę z kolekcji letniej. W grudniu. W grę wchodzi także pełen makijaż i wielogodzinne sesje zdjęciowe, które i tak kończą się długimi wieczorami w towarzystwie photoshopa...</div>
<div style="text-align: justify;">
Blogerzy lajfstajlowi - oni muszą blogowaniu podporządkować całe życie. Kroplówka, cewnik, stałe łącze. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uff, teraz już wiem, że wszystko ze mną dobrze a poprzednie blogi porzucałam przez instynkt samozachowawczy i pragnienie uniknięcia chronicznego zmęczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kończąc <i>puszczanie oka do blogosfery</i>: ponieważ nikt nie chce mi dać niczego za darmo - sama wzięłam:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpnqkPHNBioFhYUqd9dF_-k0QsGeTdAIGDzkUhgbVoM9GpSaa-N2tNH27EAoGYGuS20Y_0_JUvKTehbHC15ea5cTO5qNg_WqfiYkewz7Peh3qqD2OK2gbsz687Lekm7Xn3vDmc8gEokTAM/s1600/550mascara.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpnqkPHNBioFhYUqd9dF_-k0QsGeTdAIGDzkUhgbVoM9GpSaa-N2tNH27EAoGYGuS20Y_0_JUvKTehbHC15ea5cTO5qNg_WqfiYkewz7Peh3qqD2OK2gbsz687Lekm7Xn3vDmc8gEokTAM/s1600/550mascara.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"> Zdjęcie robione telefonem - na uwagę zasługuje fachowe poszarzenie różowego tła programem Photoscape, które można zauważyć przyglądając się brzegom opakowania i przestrzeni pomiędzy szczoteczką a wejściem do jej naturalnego środowiska. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Ciekawe czy będzie tak dobry jak dobry jak dobry jest w opinii promujących go dziewczyn. Jedno jest pewne - wygrałam, nie dostałam, więc przynajmniej nikt mi nie powie, że się sprzedałam ;-)</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-52380726472963088512013-07-09T09:44:00.001+02:002013-07-09T09:44:26.151+02:00Maturzysto, nie musisz iść na studia<div style="text-align: justify;">
Szczególnie, jeśli nie interesuje cię żaden konkretny kierunek, nie masz konkretnych zainteresowań a przedmioty maturalne wybrałeś pod kątem poziomu trudności a nie dalszej edukacji.<br />
<br />
Maturzysto, nie powinieneś iść na studia jeśli idziesz na nie, bo "dlaczego nie", bo "rodzice chcą mieć wykształcone dziecko", bo "koledzy też idą na wyższą szkołę tego i owego", bo "chcę studiować". Nie powinieneś iść na nie jeśli ból sprawiała ci w liceum jakakolwiek nauka. Nie musisz iść na studia dzienne bo "dają za darmo, więc brać". Serio, nie musisz.<br />
<br />
Maturzysto, musisz podjąć teraz decyzję czy zmarnujesz swoje trzy lub nawet pięć lat życia, które możesz przeznaczyć na rozwijanie swoich pasji (jeśli jakieś masz oczywiście) oraz zbieranie $$$ na przyszłe lepsze życie. Jeżeli nie wiesz na jaki kierunek studiów iść bo dopiero przed chwilą zorientowałeś się, że trzeba się zarejestrować - nie idź na żaden.</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-67705392317946941082013-07-03T12:25:00.000+02:002013-07-03T12:40:38.172+02:00Czerwcowe lowe<div style="text-align: justify;">
Plan czerwcowy niezrealizowany, bo jak już wiadomo ktoś mi zaplanował wrzesień ;-) Końcówka czerwca miała na szczęście nie tylko smak nauki, porażki i deszczu ale również słońca, spotkań z dawno niewidzianymi a uwielbianymi, czekolady i coli; teraz przyszedł czas na lipiec, miesiąc zlepiania po tak gorącym okresie plastelinowej siebie na nowo, w nowego kształtnego człowieczka. Nowe plany, nowe marzenia, nowe postanowienia :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8L7JjYpdxWISW2NIIQG3mFRdoboH00IbvlRVBQMMVhfyWKs_xx5nxBu7wlmrZsBeNs2ep5QLoaFCWrrCxEDiRpYQK9_eKvLZiHkA1fb3ZF0nSL_PxoEVXpYCp607zbFVV1l0suZ57ybqT/s868/rafal1-tile.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="407" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8L7JjYpdxWISW2NIIQG3mFRdoboH00IbvlRVBQMMVhfyWKs_xx5nxBu7wlmrZsBeNs2ep5QLoaFCWrrCxEDiRpYQK9_eKvLZiHkA1fb3ZF0nSL_PxoEVXpYCp607zbFVV1l0suZ57ybqT/s640/rafal1-tile.jpg" width="550" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
PS. Swoją drogą wreszcie zajęłam się trochę tym niby-blogiem i ogarnęłam, by ustawić dobrą strefę czasową. Rychło w czas...</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-50968442132182595432013-06-26T20:31:00.001+02:002013-06-26T20:31:28.607+02:00Smuteczki<div style="text-align: justify;">
Wyglądam już bardziej jak 49 smutków niż 7 nieszczęść, upijam się więc wapnem i liczę na szybki powrót do normalnego wyglądu. Boli mnie głowa i nie mogę spać - bo boję się, że przyśni i mi się funkcja ef te duże mierzalna i obudzę się z wrzaskiem. Rozmowy kwalifikacyjne (tak, za coś trzeba żyć - nawet karton będący standardowym wyposażeniem miejscówy pod mostem kosztuje) idą mi jak kulawy koń na Giewont, ciśnienie zapewnia stałe niedotlenienie mózgu a żołądek dopomina się o swoje skręcając się w jamie brzusznej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No to chlup - toast za niezdany egzamin! Za przyszłe noce pełne braku arbitrażu...</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-21280795308334192172013-06-20T18:53:00.000+02:002013-06-20T18:53:06.383+02:0032°C<div style="text-align: justify;">
Nareszcie przyszły upały i każdy z nas może spokojnie ponarzekać na pogodę. Milion stopni w cieniu, miliard w słońcu, w MPK zamiast powietrza króluje na zmianę jakaś zawiesina bądź mróz produkowany cudem klimatyzacji. Celebryci mogą wykorzystać ten czas na ocieplanie wizerunku a ja siedzę i kombinuję jak wbić jakąkolwiek wiedzę do mojego przegrzanego mózgu.Szczerze nie znoszę zimy, przemarzających dłoni, skostniałych stóp i nosa, którego kolorem nie pogardziłby renifer Rudolf. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem stworzeniem wybitnie ciepłolubnym... ale nie żaroodpornym!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakby tego wszystkiego było mało skwar ten wcale nie przeszkadza nikomu w koszeniu trawy, hałaśliwych remontach oraz podjudzaniu dzieci by wrzeszczały głośniej niż zwykle. W takich warunkach jak widać nie tylko najłatwiej doznać udaru słonecznego ale także zdzierać asfalt, kuć beton, zrywać dach... To już nie te czasy, gdy można było zaufać zeszytowi włożonemu pod poduszkę i liczyć, że wiedza sama w magiczny sposób ugości się gdzieś pomiędzy naszymi uszami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za jakie grzechy mamy to małe piekło?</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-62822868611287474952013-06-19T16:15:00.000+02:002013-06-19T16:16:20.248+02:00Keep calm & ucz się<div style="text-align: justify;">
Czyli hasło, po którym ktoś mnie ostatnio wyszukał, zapewne z powodu <a href="http://paranormal-distribution.blogspot.com/2013/05/strategia-na-sesje-czyli-rzecz-o-nauce.html" target="_blank">tej notki (klik)</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W doradzaniu jestem jak widać świetna, jednak za wiedzą teoretyczną niekoniecznie idą w parze umiejętności praktyczne. Stres z pewnością nie chodzi głodny bo mnie regularnie podgryza, co ma swoje niewątpliwie negatywne konsekwencje. Nie mam drugiego imienia więc gdyby miało ono obrazować moje potyczki na studiach to zapewne brzmiałoby dyskalkulia lub... chaos.<br />
<br />
Krótka infografika na temat: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOlm2jaDEpzAHybhs39kxERmd5MjiJQ2HOIoH0NVR9ethLZR4CH6951zvrx9iZuUF0hNLWqhko0MGVpGZNAKT7dgKpu6YhoGTTZsOTViQ9vdC7f7zpLOZRE_ydTn3FFt7v2SKPkgKYx7Cr/s1600/infografika.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOlm2jaDEpzAHybhs39kxERmd5MjiJQ2HOIoH0NVR9ethLZR4CH6951zvrx9iZuUF0hNLWqhko0MGVpGZNAKT7dgKpu6YhoGTTZsOTViQ9vdC7f7zpLOZRE_ydTn3FFt7v2SKPkgKYx7Cr/s1600/infografika.png" /></a></div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-89230490792212356922013-06-13T21:29:00.001+02:002013-06-13T21:29:35.999+02:00(Chciałabym być) zwarta, spójna i gotowa<div style="text-align: justify;">
Ktoś bezczelnie, bez pytania nikogo o zdanie zamienił piątek trzynastego na czwartek. Do 9.30 zdążyłam nacieszyć się ilością pechowych sytuacji i nieszczęśliwych zdarzeń, które spokojnie można rozłożyć na okres całego tygodnia i i tak nazwać go wtedy ponadprzeciętnie pechowym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No ale co z tego, skoro jutro...<br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="//www.youtube.com/embed/qdYwrFRxKH0" width="480"></iframe></div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-36071051999175958952013-06-06T00:08:00.000+02:002013-06-06T09:28:31.818+02:00Będę boska<div style="text-align: justify;">
Człowiek chce wyglądać jak najlepiej, a żeby było "po Bożemu" czyli po matematycznemu sięgnęłam po jakiś internetowy kalkulator obliczający wymiary godne idealnej kobiety. Prócz wyliczenia mojego BMI poinformował mnie o (ponoć) idealnym obwodzie w biustu, talii, bioder, ud, łydek a nawet nadgarstków, kolan i szyi (?!).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wniosek po lekturze tychże liczb jest jeden: powinnam jednocześnie i przytyć (masa) i schudnąć (zmniejszyć część wymiarów pozbywając się między innymi 2cm w biodrach). I jak tutaj żyć, no jak?</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-79025693418752889882013-05-29T12:37:00.000+02:002013-05-29T14:11:19.477+02:00Bloguję więc jestem<div style="text-align: justify;">
Zastanawiałam się wczoraj nad istotą blogowania, które uskuteczniam od 2004 roku: wpierw pisałam dla siebie i znajomych wspaniały, pełny zwierzeń nastolatki, "nakrapiany" w motyle (uwielbiam motyle!... pewnie jeszcze nie raz o nich wspomnę; szablon w motyle pochodził ze strony milkszejk.prv.pl - pamięta ktoś jeszcze taką stronę?) pamiętniczek, który przetrwał aż do 2009 roku. Nie wiem niestety ile pozostało z niego w sieci (w pewnym momencie zmieniłam serwis i przeniosłam wszystkie notki, ale co zrobiłam potem...?), a moje luki w pamięci nie pozwalają mi na odgrzebanie jego zgliszczy ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tak zwanym międzyczasie prowadziłam również fotobloga, dla zupełnie innego grona odbiorców. Bardzo żałuję, że usuwając jego zawartość przed światem nie zadbałam o to, by pozostawić ją dla siebie - mądry Polak po szkodzie. Potem z blogowaniem i blogami bywało u mnie różnie, ale jedno jest pewne: ile razy od blogowania uciekam tyle razy za tym zaczynam tęsknić... Jest to zapewne jakaś swoista forma uzależnienia od ekshibicjonizmu o której mógłby dużo powiedzieć losowo wybrany psycholog (ale z uwagi na to że do bycia psychologiem mi daleko daruję sobie wywody na ten temat).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wraz z rozpoczęciem mojego detoksu od blogowania (2009) stało się coś dziwacznego - blogi zaczęły być coraz bardziej modne. Jak grzyby po deszczu zaczęły wylęgać się szafiarki, a niedługo potem blogerki urodowe (dlaczego dla nich nikt nie wymyślił żadnej fajnej nazwy?), Kominek z kolei wyniósł się z zakurzonego blox.pl i zamienił pisanie o Dr.Oetkerze oraz kobietach w niezły biznes... Istna rewolucja. Kiedyś powiedziałabym, że prowadząc bloga nim było to modne niczym Norwid wyprzedziłam epokę w której przyszło mi żyć, ale dziś używa się raczej słowa "hipster". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Świat się zmienił, z prędkością Usain'a Bolt'a (apostrofy to ukłon w stronę speca od apostrofów z alternatywnego bloga polskiej alternatywy, który to spec grasuje na wizaz.pl) uciekł mi gdzieś <i>hen daleko</i> a ja często mam problem aby odnaleźć siebie w przesyconej komercją blogosferze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bloger - <strike>za moich czasów</strike> kiedyś nawet nie było takiego słowa!</div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7081543074149397497.post-60868092151270600172013-05-25T13:06:00.000+02:002013-05-26T23:32:46.360+02:00I'm addicted to you, don't you know that you're toxic?<div style="text-align: justify;">
Gdyby brakowało mi w życiu problemów i rozterek z pewnością wybrałabym najłatwiejszą drogę do zrobienia z siebie ofiary, cienia człowieka ze stłamszoną psychiką: znalazłabym pierwszego lepszego faceta, który widzi korzyść z posiadania wiernego niczym pies pachołka płci żeńskiej i trzymałabym się go niczym tonący brzytwy, nawet gdyby w konsekwencji odpadły mi od tego pieszczenia brzytwy dłonie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak rozpoznać, że nie przegapiasz okazji na związek życia?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nie kocha się za coś, kocha się po prostu. Pomimo wszystko. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
A najlepiej pomimo całego katalogu wad i nałogów. Mężczyzna musi być charakterny, nie wątły niczym kwiat. Najlepiej aby o wypomnienie którejś z wad (o ile jego kwiatuszek się na to odważy) śmiertelnie się obrażał i groził zakończeniem związku (och nie, jak to, kobieta ma być sama! trzeba ratować ten związek, on nie może tak po prostu odejść i przestać nami pomiatać!) lub błagalnym tonem obiecywał że się zmieni, bo przecież za tę wadę nienawidzi siebie, a tak bardzo kocha, że na pewno się (nie) zmieni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC4cjGFywm_wbIIaFfmw2GOhTj_iimy_4DDgAceQ7Sv3SxPljT-338IWg12eygLIFRGH3YQr1YzpLCvCHjzV-TEO7GaGzoDq71Deo-sXPwc9cOBMiatgkwrvpXFl07TQM0lk9iqFAV6zcF/s1600/cytrynowa-serce-milosc.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC4cjGFywm_wbIIaFfmw2GOhTj_iimy_4DDgAceQ7Sv3SxPljT-338IWg12eygLIFRGH3YQr1YzpLCvCHjzV-TEO7GaGzoDq71Deo-sXPwc9cOBMiatgkwrvpXFl07TQM0lk9iqFAV6zcF/s640/cytrynowa-serce-milosc.jpeg" width="550" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="color: #cccccc;">Kwaśna miłość prosto z internetu</span></span></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Cierpienie uszlachetnia, a łzy spowodowane wielką miłością to łzy najpiękniejsze.</b><br />
W końcu go kochasz, a w twoim życiu to nie ty jesteś najważniejsza tylko on. Rani? Trzeba wziąć to na klatę!<br />
<br />
<b>Miłość cierpliwa jest, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.</b><br />
Dlatego właśnie nie możesz odejść, przecież kochasz. Masochizm to twoje drugie imię, a bez faceta traktującego Cię jak popychadło, który nie liczy się z twoimi uczuciami ale cieszy, że zawsze ma do kogo przyjść i pospełniać erotyczne fantazje bez nadwyrężania nadgarstka nie da się żyć. Zdradził? Wybacz. Zdradził po raz drugi? To twoja wina, bo jesteś niewystarczająco dobra. Musisz więc przy nim trwać i się zmienić, bo gdybyś była lepsza to nie zachowywałby się jak marcujący kot. <br />
<br />
<b>Kim ja jestem bez niego?</b><br />
No właśnie... bez niego? To tak można istnieć? Pewnie bez niego byłabyś wolną, świadomą swej wartości kobietą odnoszącą sukcesy zawodowe jak i w życiu prywatnym, no ale... nie miałabyś jego. Kto by cię wtedy krzywdził, doprowadzał do płaczu i czekał aż wrócisz przerażona, że być może to już koniec wspaniałego związku?<br />
<br />
Dlaczego kobiety tak bardzo kochają marne wydmuszki mężczyzn myśląc, że i tak jakoś wyjdzie z tego jajecznica na poranne śniadanie do łóżka (wow, jaka fikuśna metafora!)? A ponoć miłość to uczucie pozytywne, uczucie które daje siłę. Siłę na coś więcej niż słone kąpiele poduszki.<br />
<br />
<span style="color: #cccccc;"><span style="background-color: white;">na podstawie miliona wątków z wizaz.pl/forum </span></span></div>
nicrhttp://www.blogger.com/profile/17655172848714323022noreply@blogger.com0